wrz 18 2003

.:: notka nieprzemyślana ::.


Komentarze: 2

Brakuje mi celu. Czegoś dla czego będzie chciało mi się wstać rano i zacząć cokolwiek robić. Czegoś co doda mi siły, coś co będę chciał osiągnąć i w co będę wierzył. Kolejne dni niczym się nie różnią, śpię, wstaję, jem, kładę się spać i tak w kółko. Czasami wyjście ze znajomymi, pisanie czy wspinaczka. I tyle. Praca magisterska - dalej nieskończona, cały czas się czai jak wyrzut sumienia. Przeraża mnie koniec studiów, pięć lat robiłem coś co w tej chwili niewiele znaczy, zarówno dla mnie jak i na rynku pracy. Mogę być kolejnym bezrobotnym magistrem lub pracować za 800 zł. Perspektywy nieciekawe. Nie mam motywacji, bo nie mam celu. Ambitne plany z pierwszych lat studiów nie miały szans w konfrontacji z rzeczywistością i umarły naturalną śmiercią.
 
non4me : :
18 września 2003, 11:40
Obyło sie i na szczęście bez zapachów czosnku; Fervex,witaminki, polopiryna, septolete i mleko z masłem i z miodem. Już prawie zdrowy.
18 września 2003, 11:03
czosnek pomogl? czy wolales metody tabletkowe czy tez moze lozkowe?

Dodaj komentarz